Jakiś czas po wypchnięciu człowieka czerwonego do Ameryki Północnej, rozprzestrzeniający się Chińczycy oczyścili z Andonitów doliny rzeczne Azji wschodniej, spychając ich na północ, na Syberię i na zachód do Turkiestanu, gdzie wkrótce Andonici weszli w kontakt z wyższą kulturą Anditów.
W Burmie i na Półwyspie Indochińskim mieszały się oraz łączyły kultury Indii i Chin, tworząc kolejne cywilizacje tych regionów. To tutaj przetrwała zanikająca rasa zielona, w proporcji większej niż gdziekolwiek indziej na świecie.
Na wyspach Oceanu Spokojnego mieszkało wiele różnych ras ludzkich. Generalnie, południowe i większe w tamtych czasach wyspy zajmowane były przez ludy posiadające znaczny procent krwi zielonej oraz indygo. Północne wyspy pozostawały w posiadaniu Andonitów a później ras, zawierających proporcjonalnie dużo krwi gatunku żółtego i czerwonego. Przodkowie Japończyków zostali wypchnięci z kontynentu dopiero w roku 12.000 p.n.e., kiedy to wyparły ich północne plemiona chińskie, napierające wzdłuż wybrzeży na południe. Ich ostateczny exodus spowodowało nie tyle parcie populacji, co inicjatywa wodza, którego zaczęli uznawać za osobę boską.
Tak samo jak ludy Indii i Bliskiego Wschodu, zwycięskie plemiona człowieka żółtego zakładały swe najstarsze osiedla na wybrzeżach, posuwając się potem w górę biegu rzeki. W latach późniejszych osadom nadbrzeżnym źle się wiodło, kiedy to coraz większe powodzie i rzeki zmieniające kierunek sprawiły, że miasta na nizinach przestały się nadawać do zamieszkania.
Dwadzieścia tysięcy lat temu przodkowie Chińczyków stworzyli tuzin silnych ośrodków prymitywnej kultury i nauczania, przeważnie wzdłuż Żółtej Rzeki i Jangcy. Teraz te ośrodki zaczęły być zasilane przez napływ stałego strumienia zaawansowanych, mieszanych ludów z Xinjiangu i Tybetu. Migracja z Tybetu do doliny Jangcy nie była tak intensywna jak na północy, nie były również owe tybetańskie ośrodki tak zaawansowane, jak te w dorzeczu Tarym. Jednak oba te przemieszczenia ludzkie niosły w sobie na wschód, do osad nadrzecznych, pewną ilość krwi andickiej.
Na wyższość pradawnej rasy żółtej składały się cztery zasadnicze czynniki:
1. Genetyczny. W odróżnieniu od swych niebieskich kuzynów w Europie, rasa czerwona i żółta w znacznym stopniu uniknęły zmieszania się z podrzędnymi gatunkami ludzkimi. Północni Chińczycy, już wcześniej wzbogaceni wyższymi domieszkami czerwonymi i andonicznymi, mieli wkrótce skorzystać ze znacznego dopływu krwi Anditów. Chińczykom południowym nie wiodło się pod tym względem tak dobrze i długo jeszcze odczuwali skutki wchłonięcia rasy zielonej, podczas gdy później zostali dodatkowo osłabieni przez infiltrację mnóstwa podrzędnych ludów, wypchniętych z zatłoczonych Indii przez inwazję drawidyjsko-andicką. I dziś nadal istnieje wyraźna różnica pomiędzy północnymi i południowymi grupami ludności w Chinach.
2. Społeczny. Rasa żółta wcześnie doceniła wartość pokoju wewnętrznego. Pokojowość wewnętrzna tak bardzo się przyczyniła do wzrostu jej populacji, że ta cywilizacja rozrosła się do wielu milionów. Pomiędzy rokiem 25.000 a 5000 p.n.e. największe skupisko cywilizacyjne na Urantii znajdowało się w centralnych i północnych Chinach. Człowiek żółty jako pierwszy miał solidarność rasową i jako pierwszy zaprowadził na szeroką skalę cywilizację kulturową, społeczną i polityczną.
W roku 15.000 p.n.e. Chińczycy byli agresywnymi militarystami, nie osłabionymi nadmiernym szacunkiem dla przeszłości a liczyli niecałe dwanaście milionów ludzi, tym samym tworzyli zwartą grupę, mówiącą wspólnym językiem. W tamtej epoce stworzyli prawdziwy naród, znacznie bardziej zjednoczony i jednolity niż ich polityczne związki z czasów historycznych.
3. Duchowy. W epoce migracji Anditów, Chińczycy należeli do najbardziej uduchowionych narodów Ziemi. Długo czcili Jedną Prawdę, głoszoną przez Singlangtona i pozwalało im to wysunąć się na czoło innych ras. Stymulacja, jaką daje postępowa i zaawansowana religia, jest często czynnikiem decydującym w rozwoju kulturowym; kiedy Indie traciły swą żywotność, Chiny szły naprzód pod wpływem ożywiającej stymulacji religii, w której prawda uświęcona była jako najwyższe Bóstwo.
Takie uwielbienie prawdy stymulowało badania i nieustraszoną eksplorację praw natury oraz potencjałów ludzkich. Chińczycy, nawet ci sprzed sześciu tysięcy lat, zawsze byli pilnymi badaczami i aktywnymi poszukiwaczami prawdy.
4. Geograficzny. Od zachodu Chin bronią góry a od wschodu Ocean Spokojny. Tylko północ narażona jest na atak a od czasów człowieka czerwonego aż do przybycia późnych potomków Anditów, północy nie zajmował żaden agresywny lud.
Gdyby nie bariery górskie oraz późniejszy schyłek kultury duchowej, rasa żółta bez wątpienia przyciągnęłaby do siebie większą część andickich migracji z Turkiestanu i niewątpliwie szybko zdominowałaby cywilizację światową.